Australijski
reżyser Peter Weir, pomimo że wcześniej zrobił już kilka filmów, zasłynął Piknikiem pod Wiszącą Skałą. Wydaje mi
się, że był to pewnego rodzaju przełom w jego twórczości: parę lat później
powstaje Gallipoli, a następnie Świadek, Wybrzeże Moskitów czy Truman Show.
Rok 1900. 14 luty.
Sobota (tak naprawdę była to środa). Australia. Podczas pikniku (tradycyjnie
organizowanego pod Wiszącą Skałą w dzień św. Walentego dla panien z pensji pani
Appleyard ) trójka uczennic i nauczycielka znikają.
Zaryzykuję twierdzenie, że fabuła
(inspirowana prawdziwymi wydarzeniami) jest w tym filmie potraktowana
pretekstowo. I że nie jest najważniejsze to, co tak naprawdę stało się z
zaginionymi. Podsuwa się nam mnóstwo tropów: porwanie, morderstwo, grupowa
hipnoza i wiele, wiele innych. Ja nie waham się jednak dodać do listy motywów
działania sił nadprzyrodzonych. Bo może to zniknięcie jest winą Skały? Może Skała
broniła się przed obcymi. Czemu nie? Nie każdy lubi być odwiedzany bez
wyraźnego zaproszenia i Skała mogła nie życzyć sobie, by deptały ją stopy
obcych. Z drugiej jednak strony znajdziemy w filmie wiele podpowiedzi,
sugerujących inne rozwiązanie zagadki. Jedna z uczennic mówi, słysząc wypowiedź
nauczycielki, że Skała ma milion lat: czekała
milion lat tylko na nas. Inna z zaginionych dziewcząt, patrząc ze Skały w
dół, komentuje refleksyjnie: po co
żyjemy?, może ludzie żyją dla głębszego sensu, którego nawet sobie nie
uświadamiają?. Takie tropy prowadzą nas w stronę innej interpretacji:
zaginione uczennice i zakochana w Skale nauczycielka same zdecydowały o
odejściu i połączeniu z nią. Tak jakby były sobie od dawna przeznaczone. Nie
wiem.
To, co przykuło jednak najbardziej moją
uwagę to strona artystyczna, wizualna filmu. Ujęły mnie piękne zdjęcia i sposób
pracy kamery. I nie tylko mnie. Russel Boyd w 1977 otrzymał nagrodę BAFTA
właśnie za najlepsze zdjęcia.
Od pierwszych minut
filmu obrazom towarzyszy nastrojowa, niepokojąca, świetnie uzupełniająca
opowieść muzyka. W dużej mierze jest to zasługa dźwięków Fletni Pana w
interpretacji mistrza Gheorghe Zamfira.
Oglądają zastanawiałam
się również (i szczerze mówiąc nie znalazłam odpowiedzi), czemu bogaci rodzice
wysyłali swoje córki z cywilizowanej Europy do szkół w dzikiej i niezbadanej
Australii. Cóż, może to było modne?
W filmie Weir
zastosował także zasadę „strzelby Czechowa”. Jest to zabieg dramaturgiczny,
polegający – mówiąc skrótowo – na wprowadzeniu przysłowiowej „strzelby” w
pierwszym akcie, by wystrzeliła w trzecim. W tym wypadku chodzi o Alberta
Crundalla i jego towarzysza. Od razu, kiedy ich spotykamy, wiemy, że muszą
odegrać jakąś ważną rolę lub mają jakieś tajemnice, które zostaną odkryte pod
koniec filmu. Cóż, gwoli ścisłości, mamy rację przy pierwszym i przy drugim
założeniu.
Warto jeszcze
dodać, że żadna z „dziecięcych” aktorek, która grała w Pikniku pod Wiszącą Skałą nie zrobiła potem wielkiej kariery.
Największy chyba sukces odniosła Jackie Weaver. W sumie szkoda, bo większość
ról była naprawdę nietuzinkowa.
Sławę zyskała za to
Skała. Okazuje się, że jest do dziś największą atrakcją turystyczną w okolicy
Mount Macedon.
Reżyseria: Peter Weir
Scenariusz: Cliff Green
Rachel Roberts - Pani Appleyard
Anne-Louis Lambert - Miranda
Margaret Nelson - Sara
Jackie Weaver - Minnie
BAFTA 1977: najlepsze zdjęcia (Russel Boyd)
Saturn 1979: najlepsze zdjęcia (Russel Boyd)
Komentarze
Prześlij komentarz