Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Komedia

W deszczowy dzień w Nowym Jorku

  Woody Allen (niekoronowany król specyficznej komedii romantycznej) od lat nie zaprezentował nam niczego nowego. Nawet Karuzela życia (2017), która skłania się bardziej w stronę dramatu niż komedii, nieszczególnie odbiega od tego, co znajdziemy we wcześniejszych filmach reżysera.      W deszczowy dzień w Nowym Jorku to film, w którym nie znajdziemy pogłębionych relacji międzyludzkich czy tragicznych wyborów. Allen w tym roku prezentuje nam prosty w odbiorze choć wdzięczny i przyjemny obraz. Jeśli ktoś widział jego poprzednie dzieła na każdym kroku będzie w stanie wyłapać hołd złożony przez reżysera samemu sobie.      Wyszłam z seansu z niejasnym przekonaniem, że reżyser zrobił sobie drugie O północy w Paryżu (2011) . I im bardziej o tym myślę, tym bardziej jestem o tym przekonana. Główny bohater, Gatsby (!), grany przez Thimothéa Chalameta, bardzo inteligentny, oczytany i „kulturalnie wyedukowany”, chodzi z dziewczyną, która wyznaje...

Królewna Śnieżka

Książę: Możemy się bawić, iść na spacer, rzucać patyki, będę je przynosił. Możesz mnie drapać. Zła Królowa: Chciałam tylko byś mnie poślubił.   Książę: Tak będzie. Poślubię cię, bo cię kocham.    Królewna Śnieżka . Jako pierwsi jej historię opisali Jacob i Wilhelm Grimm. Po nich było wielu innych, modyfikujących tę opowieść na najróżniejsze sposoby. Na papierze i na taśmie filmowej.   Jednym z licznych   filmowych przykładów jest Królewna Śnieżka z 2012 roku, w reżyserii Tarsema Singha Dhanowara. Bardzo wiernie, co jest dość niezwykłe, oddaje klimat oryginalnej wersji opowieści, z nielicznymi – acz istotnymi – zmianami w scenariuszu. Niektóre sceny zostały mniej lub bardziej szczęśliwie „unowocześnione”. Ale cóż… bez tego najwyraźniej współcześnie nie można się obejść – co niestety obserwujemy coraz częściej. Warto jednak przyznać, że w tym wypadku nie razi to tak bardzo, jak w wielu innych tego typu produkcjach.    ...

Mary Poppins powraca

W roku 1964 miał premierę film pod tytułem Mary Poppins. Okazał się hitem. Julie Andrews kreująca tytułową rolę dostała Oscara. Piosenka wykonywana przez Dicka van Dyke’a, Chim Chim Cheere, także dostała nagrodę Akademii. Po pięćdziesięciu czterech latach Mary powraca na ekrany kin.   Powraca po to, żeby zająć się rodziną Banksów – dorosłymi już Jane i Michaelem oraz jego dziećmi. Skoro niania się zjawia, to znaczy, że musi być jakiś problem. Rzeczywiście – Michael ma niecały tydzień, by oddać do banku pieniądze, które pożyczył przed rokiem…    Jako osoba, która wychowała się na „starej” Mary Poppins (zarówno filmie jak i książkach), wydaje mi się, że mam prawo mieć pewne oczekiwania co do nowej wersji.     Emily Blunt – grająca główną rolę – najwyraźniej postanowiła oddać hołd Andrews; sposób mówienia, mimika, postawa – wszystko wskazywało na to, że aktorka chce być jak TA Mary Poppins. Gdyby nie to, że mam wielki sentyment do całej „starej” obs...

Gentleman z rewolwerem

Robert Redford. Gwiazda takich hitów jak: Żądło, Wszyscy ludzie prezydenta czy Butch Cassidy i Sundance Kid . W wieku 82 lat żegna się z filmem. Jego ostatnim wcieleniem jest Forrest Tucker – starszy pan z k(l)asą. Złodziej elegant. Gentleman z rewolwerem.      Rok 1981. USA. Banki we wszystkich stanach drżą ze strachu, ponieważ trzyosobowy gang dokonuje skoków w całym kraju. Policja jest bezradna.      Wbrew pozorom cała sytuacja jest dosyć śmieszna. Mogłoby się wydawać, że napadów dokonują młodzi ludzie, świetnie zorientowani w „nowej technologii”, silni i bezwzględni. Zamiast nich widzimy trzech starszych panów. Ale – zazwyczaj – tylko jeden bierze udział w czynnej akcji.       Wchodzi do banku i go rabuje. Tak po prostu. Nie strzelając, nie krzycząc. Tylko wchodzi… I wychodzi z teczką pełną pieniędzy.         Jeśli to prawda, że Redford tym dziełem kończy swoją karierę, to ni...

Człowiek orkiestra

Ale żadnych mężczyzn, małżeństw. Nic. To klasztor. Zastąpisz tancerkę, która chce wyjść za mąż. Wyrzuciłem ją. Zgadzasz się?   W Człowieku orkiestrze słynny francuski komik, Louis de Funés wciela się w rolę głównego bohatera – Evana Evansa – postać raczej nieprzyjemną w obyciu. Mimo to zespół tancerek, który prowadzi, słucha go bez szemrania. A jest czego słuchać – Evans ma w głowie całą listę zakazów i nakazów. Najważniejszy jej punkt brzmi: żadnych, mężczyzn, małżeństw. Nic .     Zbliża się tournée. Trener, podobnie jak cała ekipa, jest zadowolony. Jednak podczas pierwszego postoju w trasie, w Rzymie, pojawia się nieoczekiwany problem – podrzucone dziecko, które najprawdopodobniej jest synem bratanka Evansa, perkusisty w zespole akompaniującym tancerkom. Więcej nie zdradzę. Bo też nie ten konkretny film jest przedmiotem poniższej refleksji, ale to, co sobie, oglądając go ponownie, uświadomiłam.      ...

Strzały na Broadwayu

Och, ten stary teatr. Ta świątynia. Taki wypełniony wspomnieniami. Taki pełen duchów. Pani Alving. Wujek Wania. Tu jest Kordelia. Tu jest Ofelia. Klitajmestra! Każde przedstawienie narodzin. Każda kurtyna... Śmierć.   Helen Sinclair, wygłaszająca powyższy fragment dialogu, jest aktorką. Wybitną aktorką. I właśnie dostała angaż w najnowszej sztuce wschodzącej gwiazdy dramatopisarstwa – Davida Shayne’a. Uważa się, że będzie to jej pierwsza dobra rola od bardzo dawna.     Jednak głównym bohaterem Strzałów na Broadwayu Woody’ego Allena nie jest madame Sinclair, tylko dramaturg Shayne. Jako twórca jeszcze nieopierzony i nieświadomy okrutnych zasad panujących w świecie broadwayowskiego teatru, z pomocą swojego agenta znajduje wpływowego, ale – jak się za chwilę okaże – również   bardzo niebezpiecznego sponsora, który lubi grać na swoich warunkach.      W zeszłe wakacje miałam wielką fazę na filmy Allena. Oglądałam je(i)go w kółko. ...

Tajne przez poufne

Osbourne: Jeśli chcecie Harry pokaże wam swego wielkiego gnata. Harry: Zabawne. Jeśli chodzi o gnata. Nie wyjmowałem go przez dwadzieścia lat służby. Osbourne: Powinieneś powiedzieć to psychiatrze .      Osbourne Cox i Harry Pfarrer są znajomymi i jednymi z głównych bohaterów Tajne przez poufne braci Coen. Chociaż powiedzieć, że są znajomymi niekoniecznie oddaje prawdziwą naturę ich relacji. Prawdopodobnie nie żywią do siebie głębszej sympatii, a na dodatek Pfarrer ma romans z żoną Coxa.   Cox właśnie stracił pracę analityka w CIA i zrozpaczony postanawia zająć się pisaniem – spisywaniem swoich wspomnień. Niezbyt odpowiada to jego żonie, która postanawia się rozwieść i na dobre związać z Harrym. Jeśli po tym opisie ktoś oczekuje banalnego melodramatu, to znaczy, że nie wie, jak pracują bracia Coen. Nie byliby sobą, gdyby nie wprowadzili do filmu tropu prowadzącego do trupa i nie „skomplikowali” trochę intrygi.    Tak więc do akcji wkraczaj...

Młodzi przebojowi

Kiedy kogoś nie znasz, ta osoba jest bardzo interesująca. Może być kimkolwiek chcesz żeby była. Ale kiedy ją poznajesz, pojawiają się limity.        Powyższe zdanie wypowiada Ferdia Walsh-Peelo, aktor wcielający się w rolę Conora, głównego bohatera Młodych przebojowych . Chłopak jest trochę zakompleksiony, bardzo nieśmiały i fizycznie niepozorny. Jego sytuacji nie poprawia fakt, że rodzice najprawdopodobniej się rozstaną. A kiedy, ze względów finansowych, zostaje przepisany do innej szkoły, gdzie nie może liczyć na miłe powitanie, wydaje mu się, że jego życie kompletnie legło w gruzach. Ale, używając wyświechtanej formułki, wszystko się zmienia, kiedy poznaje pewną tajemniczą modelkę i w związku z tym spotkaniem musi założyć zespół muzyczny.       Tyle o fabule.       Film Johna Carneya miał premierę dwa lata temu, a przeszedł obok mnie i moich znajomych niezauważony, a ja nigdy nie wiem co myśleć o taki...

Droga do El Dorado

- Tulio, czy w wyobraźni widziałeś kiedyś swoją śmierć? -   Konia tam nie było. - Wkurza… cię coś? - Poza agonią? Taa… Że nigdy… nie zdobyłem… złota.     Powyższy dialog pochodzi z mojej ulubionej kreskówki, Drogi do El Dorado. Pomimo, że widziałam ten film już przysłowiowe milion razy, wczoraj została mi złożona propozycja obejrzenia tej animacji. Nie mogłam jej odrzucić...   Powstały równo 17 lat temu, wyreżyserowany przez J. Katzenberga i B. Bergerona, ze scenariuszem T. Elliotta i T.Rossio, muzyką Hansa Zimmera i Johna Powella, piosenkami Eltona Johna oraz głosami Kennetha Branagha i Kevina Kline’a fim, podczas każdego seansu bawi mnie tak samo. Znam go na pamięć, a jednak po choćby nie wiem, którym razie, dostrzegam coś nowego, jakiś szczegół, wcześniej wydający się być nieistotnym. Im jestem starsza, tym większą zwracam uwagę na rzeczy typu:   głębsze dno dialogów, błędy, linia rysunku czy muzyka.   Szczerze powiedziawszy...