Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Opowiadania

Skazani na Shawshank

Mam nadzieję, że uda mi się przekroczyć granicę. Mam nadzieję, że zobaczę swojego przyjaciela i uścisnę mu dłoń. Mam nadzieję, że Pacyfik jest tak niebieski jak bywał w moich snach. Mam nadzieję.      Andy Dufresne ma nadzieję - podobnie jak Red, narrator opowiadania. Ma nadzieję, że wyjdzie z więzienia. Oskarżony o zabójstwo żony i jej kochanka, odsiaduje wyrok podwójnego dożywocia w Shawshank. Trudno uwierzyć, że jego marzenia się spełnią.     Nie zapominajmy jednak, że mamy do czynienia z opowiadaniem mistrza grozy – Stephena Kinga. W jego dziełach może zdarzyć się wszystko. Nawet rzeczy najbardziej nieprzewidywalne.      O Skazanych… jako opowiadaniu pisałam już w innej recenzji ( Cztery pory roku ). Przypomnę więc tylko, że przeżyłam rozczarowanie – za mało subtelnej psychologii, spodziewałam się czegoś więcej itp.     Jeśli zaś chodzi o film – to bezsprzecznie jedno z tych dzieł, które są wyprzedzane...

Legion

W głębi duszy wiedziałem, że tak naprawdę nie przyniósł szklanek dla Ivy i Tobiasa, choć udawał, że stawia coś przy pustych krzesłach. Mój umysł uzupełnił resztę, wyobrażając sobie napoje i Ivy podchodzącą, by wyjąć szklankę z dłoni Wilsona, który próbował ją postawić w miejscu, gdzie jego zdaniem siedziała.   Brandon Sanderson jest autorem Legionu, powieści, z której pochodzi powyższy cytat. Książka nie należy do żadnej serii, co jest niezwykłe w przypadku tego pisarza, ponieważ większość jego dzieł to kolejne tomy różnych sag, w większości fantasy.    Czytałam kilka książek Sandersona i doszłam do wniosku, że o wiele bardziej podobają mi się jego „samodzielne” powieści, niż te, które wchodzą w skład któregoś z cykli. Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po Legion. Nie tylko ze względu na brak kontynuacji, ale też przez wzgląd na bardzo ciekawy temat, który porusza.     Nazywam się Stephen Leeds i jestem całkowicie zdrowy na umyśle. Z kolei moje ...

Cztery pory roku

Stephen King jest uważany za wybitnego znawcę natury ludzkiej, króla powieści grozy i tak dalej, i tak w kółko. Nie zaprzeczam, nie potwierdzam. Ostatnio jednak przeczytałam Cztery pory roku i muszę przyznać, że – przynajmniej w wypadku dwóch tekstów – przeżyłam  wielkie rozczarowanie.   Książka jest podzielona na cztery części: Wiosnę nadziei, Lato zepsucia, Jesień niewinności i Zimową opowieść . Każda pora roku to jedno opowiadanie.     Pierwsze i najsłynniejsze, to na podstawie którego Frank Darabont nakręcił film o tym samym tytule, to oczywiście Skazani na Shawshank . Ustawia ono poprzeczkę dość wysoko. Bardzo się w nie wciągnęłam, chociaż nie było to to czego oczekiwałam. Zamiast thrillera, na który miałam nadzieję, otrzymałam tekst, w jakimś sensie, psychologiczny. Nie przeszkadzało mi to jednak. Osobiście lubię kiedy King wplata w opowieść różnego typu pogłębione obserwacje.      Drugie opowiadanie nosi t...

Nocna zmiana

Gdy wymieniamy najsławniejsze/najlepsze książki Stephena Kinga zazwyczaj mówimy: Lśnienie, Carrie, Misery, Miasteczko Salem, Cujo, To . Czasami się jednak zdarza, że ktoś powie: Nocna zmiana. Od niedawna przestałam się temu dziwić.   Nocna zmiana to zbiór kilkunastu opowiadań. Jedne bardziej wciągające, drugie mniej. Pomimo że wszystkie były ciekawe, niektóre nie skłaniały do równie głębokich wniosków jak inne. Część to horrory, część po prostu thrillery. Znajdziemy tam także jedno opowiadanie epistolarne.   Miało być strasznie. Nie było. Czekałam z niecierpliwością na Dzieci kukurydzy , bo słyszałam, że jest przerażające. Gdy do niego doszłam, zgasiłam wszystkie światła, usiadłam pod kołdrą z latarką i zaczęłam czytać. Nie przeczę , że opowiadanie jest bardzo dobre. Bardzo dobre, ale nie straszne. Bardziej powoduje obrzydzenie niż lęk. Podobnie zresztą jak większość opowiadań w zbiorze.    Nie znaczy to jednak, że nie wzbudziły we mnie żadnych emo...