Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Akcja

Thelma

    Ktoś gdzieś napisał i potem gdzieś ktoś to powtórzył, że Thelma Joachima Triera jest współczesną wersją Carrie Stephena Kinga wyreżyserowaną przez Bergmana. A mnie nie pozostaje nic innego, jak puścić tę myśl dalej w świat, bo nie wydaje mi się, żeby dało się lepiej podsumować ten film.   Zestawienie ze sobą tych dwóch twórców z początku szokuje. Jak król horroru ma się do skandynawskiego mistrza dramatów psychologicznych? Żeby móc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba postawić dwa kolejne: dlaczego fabuła Thelmy przypomina fabułę Carrie ? dlaczego „pierwiastek bergmanowski” sprawia, że nie mamy ochoty wyłączyć filmu po godzinie?     Thelma (Eili Harboe) właśnie zaczęła studiować biologię na uniwersytecie. Przyjechała do miasta z małej wsi, więc wszystko jest dla niej wielkie i przytłaczające. Jak się szybko okazuje, dziewczyna ma problem ze znalezieniem znajomych, co jest sktukiem jej konserwatywnego wychowania, oraz ataki (najprawdop...

Misja: Encyklopedia

Mam informację (od moich miejscowych agentów), że pomiędzy jednym z podróżnych a francuskim dżentelmenem pojawiła się sprawa honorowa. I że ma zostać rozstrzygnięta w najbliższych godzinach w sposób praktykowany w takich sytuacjach. Gdyby nastąpiło zdarzenie tragiczne, znacznie by to pomogło…       Powyższy cytat pochodzi z powieści Misja: Encyklopedia Arturo Péreza-Reverte. Hiszpan znany jest z budowania osi swoich książek wokół przedmiotów i/lub postaci historycznych. Nie inaczej jest w tym przypadku. Autor przenosi nas do XVIII wiecznego Madrytu i przedrewolucyjnego Paryża, żebyśmy mogli śledzić poczynania dwóch hiszpańskich akademików, których misją jest zdobycie sławnej i zakazanej Encyklopedii.   Na wstępie muszę przyznać, że powieść mnie zaskoczyła. Nie było to moje pierwsze spotkanie z prozą Péreza-Reverte, jednak każda poprzednia książka usypiała mnie po mniej-więcej pięćdziesięciu stronach. Z naciskiem na słowo „mniej”. Mimo że...

6 Underground

  6 Underground w reżyserii Michael Baya znalazłam niedawno na Netflixie. O ile się nie mylę, jego premiera przeszła bez echa.   Dlaczego? Przecież w tym filmie jest wszystko. Dobra obsada, niezła muzyka, obiecująca fabuła.…   Na początku dowiadujemy się, że multimilioner, nazywany później numerem 1, (Ryan Reynolds) sfingował swoją śmierć, by zniknąć i móc czynić świat lepszym, zabijając złych ludzi. Zwerbował w tym celu sześć osób gotowych poświęcić swoje życie dla dobra ludzkości.   Zaczyna się – wybaczcie ironię - wystrzałowo. Sekwencja pościgu we Florencji sprawia wrażenie przeróbki Bonda (co potwierdzają późniejsze wydarzenia). Niestety nawet najbardziej dynamiczne sceny akcji zaczynają się nudzić, kiedy trwają za długo. A w dodatku takich scen jest w tym filmie zdecydowanie za wiele.   Film parodiuje powszechnie znane dzieła kina akcji i to różnych proweniencji – zarówno obrazy o Jamesie Bondzie, jak Chłopców z ferajny . A...