Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Satyra

6 Underground

  6 Underground w reżyserii Michael Baya znalazłam niedawno na Netflixie. O ile się nie mylę, jego premiera przeszła bez echa.   Dlaczego? Przecież w tym filmie jest wszystko. Dobra obsada, niezła muzyka, obiecująca fabuła.…   Na początku dowiadujemy się, że multimilioner, nazywany później numerem 1, (Ryan Reynolds) sfingował swoją śmierć, by zniknąć i móc czynić świat lepszym, zabijając złych ludzi. Zwerbował w tym celu sześć osób gotowych poświęcić swoje życie dla dobra ludzkości.   Zaczyna się – wybaczcie ironię - wystrzałowo. Sekwencja pościgu we Florencji sprawia wrażenie przeróbki Bonda (co potwierdzają późniejsze wydarzenia). Niestety nawet najbardziej dynamiczne sceny akcji zaczynają się nudzić, kiedy trwają za długo. A w dodatku takich scen jest w tym filmie zdecydowanie za wiele.   Film parodiuje powszechnie znane dzieła kina akcji i to różnych proweniencji – zarówno obrazy o Jamesie Bondzie, jak Chłopców z ferajny . A...

Dobry omen

Podczas ostatnich tygodni nadrabiałam zaległości (we wszystkim), stąd przerwa w publikowaniu. Obejrzanych filmów i przeczytanych książek było sporo, dlatego nie mogłam się zdecydować o czym napisać.     Ostatecznie stwierdziłam, że zrecenzowanie kolejnego Kinga czy następnego dzieła braci Coen byłoby lekką przesadą. Wybrałam więc Dobry omen , powieść napisaną przez dwóch bardzo cenionych przeze mnie autorów – Terry’ego Pratchetta i   Neila Gaimana.     Książka opowiada o apokalipsie. Wydaje mi się, że każdy z autorów sam sprostałby temu tematowi. Jednak połączenie nieco dziecinnego stylu Gaimana, który dodaje jego powieściom uroku, ze specyficznym humorem Pratchetta dało nam coś, co naprawdę warto przeczytać.     Jestem już po lekturze najważniejszych dzieł Gaimana i kilkunastu książek Pratchetta, dlatego też dość dobrze rozpoznaję specyfikę ich styli. Czytając Dobry omen , miałam wrażenie, że autorzy razem usiedli i wymyślili fabu...