Nie zostawił żadnej
wiadomości, i nikt nie wie, gdzie pojechał. Mam nadzieję, że pojechał odszukać
ciebie i poprosić jeszcze raz o przebaczenie. Ale możliwe, że nie pozostało mu
już nic w sercu. Liczę tylko na to, że znalazł jakieś miejsce, w którym mógłby
odnaleźć trochę spokoju. Miejsce wśród cedrów i dębów. Coś pomiędzy „nigdzie”,
a „do widzenia”. Ale prawdopodobnie było to tylko moje pobożne życzenie.
Przytoczona powyżej wypowiedź
pochodzi z filmu Za wszelką cenę. (Kwestię
tę mówi Eddie Dupris – pomocnik głównego protagonisty.)
Clint Eastwood, ikona
filmów o niebezpiecznych twardzielach, podjął się wyreżyserowania tego obrazu i
zagrał w nim także jednego z głównych bohaterów – Frankie’ego.
Frankie jest
zgryźliwym, ironicznym i upartym człowiekiem. Pomimo tego zaskarbił sobie
szacunek w kręgach bokserskich – najpierw jako bokser, a następnie jako jeden z
lepszych trenerów. Wśród wielu zasad, które ustanowił trenując innych, była też
taka, zgodnie z którą Frankie nie trenuje dziewczyn.
Gdy jednak na siłownię zaczyna przychodzić Maggie
i z uporem oślicy twierdzi, że chce walczyć, a jej mentorem będzie właśnie
Frankie, trener (za namowami przyjaciela) postanawia podjąć wyzwanie – na swoich
warunkach oczywiście.
Trawestując
klasyka, czuję że to początek pięknej przyjaźni. I mam rację. Frankie zmienia się
na naszych oczach. Co więcej, zaczyna traktować Maggie jak córkę.
Pomimo że
motyw wydaje się dosyć oklepany, to jednak oglądając film do końca uświadamiamy
sobie, że wcale tak nie jest, że punkt wyjścia zdaje nam się stary jak świat
filmu, ale podjęto tu z nami i z tym motywem pewną grę. Że mając nawet tak
„wytartą” fabułę można pokusić się o piękny plot twist, który już na amen
przybije widza do fotela.
Akcja rozwija
się powoli, ale razem z nią, niemal niepostrzeżenie, wzrasta napięcie. I mimo
że wiemy co się stanie (podczas oglądania takich filmów zawsze wiemy, prawda?)
to pojawia się moment, w którym mamy ochotę skakać – byleby nie siedzieć
bezczynnie – jakby miało to jakiś wpływ na wyniki walk Maggie.
A potem
nadchodzi Koniec przez duże K. I wtedy już naprawdę nie wiemy co myśleć, oprócz
tego, że właśnie zobaczyliśmy kawał pięknego kina. Nie wiem, czy coś na tym filmie zarobicie, ale myślę, że
zrobię film, z którego będziecie dumni. Tak Eastwood powiedział wytwórni Warner Brothers. Jeśli o
mnie chodzi, powinni czuć się dumni.
Reżyseria: Clint Eastoowd
Scenariusz: Paul Haggis
Clint Eastwood - Frankie Dunn
Morgan Freeman - Eddie Scrap-Iron Dupris
Hilary Swank - Maggie Fitzgerald
Oscar 2005: najlepszy film (Clint Eastwood, Albert S. Ruddy, Tom Rosenberg); najlepsza aktorka pierwszoplanowa (Hilary Swank); najlepszy aktor drugoplanowy (Morgan Freeman); najlepszy reżyser (Clint Eastwood)
Złoty Glob 2005: najlepsza aktorka w dramacie (Hilary Swank); najlepszy reżyser (Clint Eastwood)
Critics Choice 2005: najlepsza aktorka (Hilary Swank)
Satelity 2005: najlepsza aktorka w dramacie (Hilary Swank); najlepszy scenariusz adaptowany (Paul Haggis)
Cezary 2006: najlepszy film zagraniczny (Clint Eastwood)
Amerykańska Gildia Aktorów 2005: najlepsza aktorka w roli głównej (Hilary Swank); najlepszy aktor w roli drugoplanowej (Morgan Freeman)
DGA 2005: najlepsze osiągnięcie reżyserskie w filmie fabularnym (Clint Eastwood)
NFSC 2005: najlepszy film; najlepsza aktorka (Hilary Swank)
BSFC 2005: najlepsza aktorka pierwszoplanowa (Hilary Swank)
David di Donatello 2005: najlepszy film zagraniczny (Clint Eastwood)
Blue Ribbon 2006: najlepszy film zagraniczny (Clint Eastwood)
NYFCC 2004: najlepszy reżyser (Clint Eastwood)
Złota Kaczka 2006: najlepsza aktorka zagraniczna (Hilary Swank); najlepszy film zagraniczny (Clint Eastwood)
Komentarze
Prześlij komentarz